Lipa sądowa

W dawnych czasach już wyznawano zasadę (o której obecnie sędziowie często zapominają), że sądy muszą być jawne. Przewody wówczas przeprowadzano pod gołym niebem.Starano się wyróżnić miejsce takowych spotkań, poza tym, że były to pagórki, mosty, bramy miast często były to duże drzewa. Na naszych ziemiach często były też lipy.

Ale nie o tym ma być ten tekst, choć jawność postępowań przed sądem należałoby przywrócić. W tekście chciałem zwrócić uwagę na pewne rzeczy związane z prawem i jego tworzeniem. Zapowiada się zmiana rządzących. Czy tylko personalna, to czas pokaże, jednak niezależnie od wszystkiego, warto zwracać uwagę na pewne istotne rzeczy.

Zacznijmy od tego, czym jest prawo. Prawo jest to zbiór przepisów będących umową ze społeczeństwem. Nie jest to niestety umowa pomiędzy równorzędnymi stronami. Inna kwestia, że trudno byłoby tak stanowić prawo, by zachować równość stron. Niby prawa człowieka i konstytucja mają być gwarantami, które będą chronić stronę słabszą. Niestety - ostatnie lata pokazały, że tak nie jest. Przyczyną jest nie tylko fakt, że rządzący ignorowali niewygodne dla nich przepisy, ale czasem również je wykorzystywali, ponieważ nasza konstytucja jest bardzo dziurawa.

Tak konstytucja, jak i inne przepisy prawa są rodzajem umowy. W umowach zaś najważniejsze (czego mnie uczono) są punkty opisujące co będzie się działo, gdy strony umowy będą w sporze. Cóż, gdy wszystko idzie zgodnie z założeniami i przewidywaniami, to w zasadzie umowa nie jest potrzebna, bo wtedy spory raczej nie występują. Życie jednak pokazuje, że nawet w najlepszym zespołom spory się pojawią i dobrze wtedy mieć ustalony wcześniej sposób ich rozstrzygnięcia. To powoduje, że łatwiej powracamy do poprawnych stosunków.

Niestety tak w ustawach jak i w konstytucji zakłada się, że politycy nie będą w sporze ze społeczeństwem i samymi sobą. Co jest błędem, o czym przekonujemy się na każdym kroku. Przykład PiS-u, który wykorzystał możliwość skracania vacatio legis oraz domniemanie konstytucyjności takich przepisów do paraliżu a następnie wrogiego przejęcia głównych instytucji, na których opierano system prawny w Polsce. Potwierdza to, że założenie było dużym błędem. Dywersyfikacja i rozdrobniona kontrola daje większe szanse na to, że takie instytucje przejęte nie będą. Wymagana jest też różnoraka kontrola działań. Właśnie jedną z takich funkcji kontrolnych nad sądownictwem jest jawność postępowań. Co niestety nie działa. Drugim jest to, że urzędnicy i funkcjonariusze działają nie tylko zgodnie z prawem ale i w granicach prawa, co często też jest mrzonką, gdyż sędzia - ze względu na swój immunitet i brak odpowiedzialności (co udokumentowano na wielu nagraniach na salach rozpraw) często lekceważy prawo, uznając swoją osobę jako pana i władcę.

Problem ten widzieliśmy również jak w soczewce na ulicach w ostatnich 3 latach, gdzie wiele osób (w tym funkcjonariusze) uzurpowało sobie prawa, których nigdy nie mieli i mieć nie mogą, bo jest to sprzeczne z prawami człowieka oraz zapisami w konstytucji.

Na każdym kroku również jest łamana zasada pewności prawa. Mamy to samo "przewinienie", które zgodnie z przepisami przewinieniem nie jest, ale jeden sędzia uznaje to za przewinienie i wymierza karę, drugi stwierdza, że takiego przewinienia nie ma. Ludzie są karani pomimo, że nie popełnili czynów zabronionych.

Czas to zmienić. Musimy odpowiednio mocno naciskać na parlamentarzystów i rządzących, aby stworzono praworządność oraz zaczęto szanować prawa człowieka. Niestety jak na razie mamy kolejna próbę zamachu na te prawa. Chce nam się je ograniczyć, dając władzę prywatnej instytucji żyjącej z pieniędzy korporacji jaką jest WHO.

Czas na naciski na polityków, aby zmienili sytuację na lepsze oraz należy patrzeć im na ręce, aby nie zepsuli...

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież